Wreszcie robi sie pieknie w Sydney! Ja tez juz sie budze z jetlagowego letargu. teraz 9h snu mi wystarcza a nie jak na poczatku 12. Ale 9h roznicy to sporo dla organizmu i kazdy musi sie przestawic w swoim tempie.
Pisalam ostatnio, ze znalzlam druga oferte pracy jako niania. Tez tam bylam na rozmowie. O zgrozo!! Masakra.. Dwojka chlopcow, jednen 10-miesieczny, drugi 5-letni. W domu cisza az dzwoni w uszach, sterylnie czysto jakby tam dzieci nie bylo.. Matka to Peruwianka, ktora wyszla za Aussiego, jest lekarka i mialabym zajmowac sie tylko tym malym bo starszy chodzi do szkoly (do godz 17!!). Pokoik, ktory oferuja niani zostal przerobiony z garazu, zimno i okropnie. Ale mamuska mowi, ze jest tv, radio, internet (ale tylko w rozsadnej "ilosci"). Jedzenie, no tak- jak cos zostanie z kolacji to moge sobie zjesc.. haha, w tym momencie mi juz rece opadly. Ten starszy widac przylepa taka, matka, zero czulosci wiec jak tam bylam przez pol godziny to juz mi na kolanach siedzial i w jakies gry ze mna gral. Slodas. A brzdac jak tylko tracil matke z oczu to juz sie czolgal po podlodze w jej poszukiwaniu. Smiesznie to wygladalo, bo nie chcialo mu sie pelzac czy raczkowac, podloga sliska wiec siedzac odpychal sie raczkami i tak sie poruszal :/ No i straszny klops z niego byl, mega ciezki. ta matka chciala jeszcze referencje jakies. Mowilam im, ze troche ciezko bo ci z Polski po ang niewiele powiedza, a ona, ze to niech napisza jej maila po polsku, ona sobie przetlumaczy gdzies... Wychodzac wiedzialam, ze juz tam nie wroce, zal tylko tego 5-latka bo juz sie cieszyl.
No ale nie ma tego zlego. na nastepny dzien zadzwonila mamuska od tej malej co bylam u niej na rozmowie, ci z kurczakami w ogrodzie. I dostalam ta prace!! Fakt, ze Gabriella tez jakos od razu przyszla do mnie na kolana i mama byla w szoku i jak dzownila to powiedziala, ze to bylo takie slodkie jak do mnie przyszla, jakby chciala powiedziec, ze chce mnie jako niania :) Slodko, nie?? Tym sposobem w czwartek zaczynam prace. fajnie bedzie!
Jeszcze cos z Mr G byc musi.. hehe. Juz emocje opadly ale w niedziele przeszedl samego siebie. Wiec sie wyprowadzam. znalazlam fajny pokoj po drugeij stronie miasta. Bede miala blizej do obu prac, swoj pokoik. W srode ide na inspekcje. Tutaj zdobycie pokoju to jak wygranie castingu. Nawet jesli przyjdziesz i jestes zdecydowany, moze placic od razu i wprowadzac sie tego samego dnia to nie nie. Oddzwonia do Ciebie za kilka dni z odpowiedzia. Wybieraja sobie tego, kto im najbardziej odpowiada. Referencje od poprzedniego wlasciciela mieszkania sa na porzadku dziennym.
Wiec znalazlam ten pokoik, fajna dzielnica, jeszcze 2 chlopakow tam mieszka. Napisalam do nich czy nadal aktualne i kiedy mozna przyjsc zobaczyc. napisal, ze w sr. sms za smsem i w srode na 5pm ide, a oni, ze beda miec zubrowke gotowa... haha, no pieknie! Mam nadzieje, ze to wypali, na fotach jakies deski surfingowe byly wiec zapowiada sie bardzo ciekawie ;) Moze sa para??
Moglabym byc szpiegiem, bo juz ich przeszpiegowalam na facebooku, haha. Jeden chyba Rosjanin.. Dam znac..
Piekna dzis pogoda wiec nie ma co siedziec w domu. Kupilam sobie nowa ksiazke browna Lost symbol i lece do Botanica pobyczyc sie i poczytac :) A wieczorem do pracy.
ps. nie uwierzycie co wczoraj znalzlam w mojej torbie... moj dowod osobisty, hahaha! Zakrecona... :)
Sciskam Was mocno!!
papa